Osoby zajmujące się techniką grzewczą zapytane, czym ogrzewać obiekty gospodarcze lub mieszkalne, stoją przed bardzo trudnym zadaniem.
Do dyspozycji jest wiele różnych paliw: węgiel kamienny, drewno – w bardzo różnej postaci, a także słoma i zboża energetyczne.
Nie mniej popularne są: olej opałowy, gaz ziemny i płynny, energia elektryczna – wykorzystana bezpośrednio lub za pomocą pompy ciepła. Na końcu możemy wymienić geotermię (ciepło ziemi) i energię słoneczną.
Z geotermią jest jeszcze słabo, ale energia słoneczna zdobywa sobie coraz lepszą pozycję na rynku. To samo dotyczy pomp ciepła.
A co mają powiedzieć zarządzający budynkami, gdy na horyzoncie pojawiają się informacje, że „państwa członkowskie (UE) powinny rozważyć mechanizmy promocji systemów lokalnego ogrzewania i chłodzenia zasilanych energią ze źródeł odnawialnych"?
Działania te powinny doprowadzić do znacznego wzrostu użytkowania energii ze źródeł odnawialnych w nowych i wyremontowanych budynkach. Mówi o tym Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/28/WE z 23 kwietnia 2009 r. w sprawie promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych, zmieniająca i w następstwie uchylająca dyrektywy 2001/77/WE oraz 2003/30/WE.
Aby europejski lider nie zamarzł…
W wymienionej dyrektywie pojawia się także stwierdzenie, że konieczne jest określenie przejrzystych i jednoznacznych zasad obliczania udziału energii ze źródeł odnawialnych i definiowania takich źródeł. Warto więc obserwować to, co nadchodzi z Brukseli.
Państwa członkowskie (UE) muszą zapewnić, że od dnia 1 stycznia 2012 r. nowe budynki publiczne i istniejące budynki publiczne poddawane generalnemu remontowi na szczeblu krajowym, regionalnym i lokalnym, będą odgrywały rolę przykładów do naśladowania w kontekście niniejszej dyrektywy. Warto zwrócić uwagę na zawarte w Dyrektywie stwierdzenie o zezwalaniu na wykorzystanie dachów budynków publicznych lub publiczno-prywatnych przez strony trzecie do instalacji urządzeń produkujących energię z odnawialnych źródeł. Jak to się będzie odbywać w rzeczywistości? Chyba jeszcze nikt tego nie wie. Obecnie Ministerstwo Gospodarki kończy prace nad projektem ustawy o energii z odnawialnych źródeł. Pozwoli ona wprowadzić stabilny, korzystny system wsparcia dla inwestycji w OZE – zaznaczył wicepremier Pawlak na jednej z konferencji poświęconej pompom ciepła. |
Dlaczego zarządzający budynkami powinni wiedzieć o zawartości tej dyrektywy?
W Polsce ok. 65% zapotrzebowania na ciepło w aglomeracjach miejskich pokrywają ciepłownie lub elektrociepłownie (w niektórych miastach nawet 80%).
Na Konferencji Ciepłowników (wrzesień 2011 r.) prof. Krzysztof Żmijewski w referacie „Perspektywy ciepłownictwa” przedstawił swoją ocenę tego co mamy, co może być i zakończył tym, co być musi. Nikogo nie dziwi, że opinia publiczna jest zaniepokojona sytuacją na rynku energii elektrycznej.
Zobacz też: Elektrownia w domu - wywiad z prof. Krzysztofem Żmijewskim
Stale słyszy się o tym, że będziemy musieli płacić za emisję CO2, co ma się wiązać ze znaczną podwyżką cen energii elektrycznej. Do tego dochodzi brak pewności, czy w latach 2015–2017 będziemy mieli dostawę tej energii bez przerw i w potrzebnej ilości, bo stan naszych elektrowni i sieci przesyłowych nie jest najlepszy i nic nie wskazuje na to, żeby miało się to zmienić.
Należymy do europejskich liderów wykorzystania sieci cieplnych, ale niestety nie umiemy już odpowiednio przedstawić naszych problemów z ciepłownictwem na forum europejskim.
W kwestiach związanych z ciepłownictwem rozumieją nas Skandynawowie, Holendrzy i Niemcy, natomiast dla reszty urzędników w Brukseli są to tematy tak abstrakcyjne, że naszym przedstawicielom trudno się z tą tematyką przebić, a widocznie nie potrafią budować odpowiednich koalicji, aby przepchnąć dobre dla nas ustawy. Skutki tego możemy bardzo boleśnie odczuć już za parę lat.
Alternatywą systemy zdalaczynne?
Co przemawia za stosowaniem systemów zdalaczynnych?
Odpowiedź: to, że już istnieją. Rezygnacja z nich i zastępowanie teraz systemami indywidualnymi byłaby absurdem. Poważnym argumentem za ich stosowaniem jest ekologia. Gdyby jeszcze systemy ciepłownicze były skojarzone z produkcją energii elektrycznej, argumenty za elektrociepłowniami, byłby dużo mocniejsze niż teraz.
Ciepłownie warto rozwijać również ze względu na „zazielenienie ciepła”. Właśnie tak profesor Żmijewski określa możliwość stosowania odnawialnych źródeł ciepła, których udział w energetyce powinien, zgodnie z Pakietem Klimatycznym, wzrosnąć do 15%, podczas gdy obecnie możemy osiągnąć zaledwie 10%. Te brakujące 5% mogłyby, po przystosowaniu, zapewnić właśnie ciepłownie i elektrociepłownie.
Pompy ciepła
Wśród źródeł odnawialnych możliwych do wykorzystania przez zarządców nieruchomości warto wskazać przede wszystkim pompy ciepła czerpiące energię cieplną z powietrza, gruntu lub wody. Wprawdzie nie każda pompa ciepła może być zaliczona do OZE, gdyż Dyrektywa 2009/28/WE pozwala na zakwalifikowanie pompy ciepła jako energii odnawialnej tylko wtedy, gdy sezonowy współczynnik efektywności SPF jest > = 2,7.
Pompy ciepła umożliwiające wykorzystanie ciepła na użytecznym poziomie temperatury, potrzebują do funkcjonowania energii elektrycznej lub innej dodatkowej energii (gazowa pompa ciepła). Dlatego energia używana do zasilania pomp ciepła powinna być odejmowana od całkowitego użytecznego ciepła.
Pompa ciepła, skoro uznano ją za źródło ciepła odnawialnego, dostała zielone światło do dalszego wykorzystania. Każdy zarządzający budynkami powinien o tym wiedzieć, gdyż powstające w UE dyrektywy mogą nas mocno zaskoczyć żądaniami zwiększenia ich wykorzystania.
Warto również wiedzieć, że bardzo ważnym elementem pompy ciepła jest dolne źródło ciepła, z którego pompa czerpie ciepło.
Źle dobrane źródło może spowodować nie tylko brak oszczędności w wykorzystaniu energii elektrycznej (w większości konstrukcji pompy ciepła zasilane są silnikami elektrycznymi), ale wręcz wzrost jej zużycia.
A może kolektory…
Źródłem energii, o którym ostatnio bardzo dużo się mówi – także w środowisku zarządców – jest energia słoneczna. Liczba kolektorów słonecznych (zobacz zdjęcia) umieszczanych na dachach płaskich i stromych stale rośnie. Między innymi dlatego w dyrektywie UE jest mowa o zezwoleniach na wykorzystanie dachów dla instalacji słonecznych.
W warunkach polskich energia słoneczna do ogrzewania w zimie jest mało przydatna. Moc cieplna kolektorów płaskich zimą spada do 10% mocy, jaką mają kolektory w lecie.
Wśród fachowców trwa dyskusja czy w ogóle kolektory słoneczne są opłacalne, ale biorąc pod uwagę to, że ta energia nie będzie drożeć, a kolektory powinny tanieć (ich produkcja bardzo szybko rośnie) kolektor słoneczny jako źródło ciepła do przygotowania ciepłej wody użytkowej, moim zdaniem, będzie bardzo opłacalny.
Tym, którzy będą decydować się na instalowanie kolektorów, radzę, aby korzystali z dobrze wykonanych projektów. Wbrew pozorom (niektórzy uważają, że wystarczy dobry instalator), aby zaprojektować dobrą instalację słoneczną trzeba mieć doświadczenie i odpowiednią wiedzę.
Czytaj dalej: Energia odnawialna