Warto się pośpieszyć i złożyć jeszcze wnioski, bo według Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej w przyszłorocznym budżecie państwa może zabraknąć funduszy na termo- i remonty. Natomiast 20 mln zł, podobnie jak w roku bieżącym, będzie przeznaczone dla inwestorów na premie kompensacyjne na remonty starych domów wielo- i jednorodzinnych.
Zgodnie z danymi BGK, w pierwszym półroczu br. złożono 1512 wniosków i przyznano ponad 58,4 mln zł na premię termomodernizacyjną, o remontową wnioskowało 267 inwestorów i przyznano ponad 10,5 mln zł premii, zaś na premię kompensacyjną chętnych było 63 inwestorów, a premie opiewały na kwotę 5 mln zł. W każdej kategorii premii wynik był podobny do ubiegłorocznego.
Skąd się bierze niewielkie zainteresowanie premiami kompensacyjnymi? Potrzeby się przecież ogromne. Oblicza się, że warunki do otrzymania premii kompensacyjnej spełnia aż 100 tys. właścicieli zrujnowanych budynków.
Zniechęcenie biurokratycznymi procedurami?
Powoli zaczyna zmieniać się podejście inwestorów do premii kompensacyjnej. Jeszcze w 2009 r., kiedy weszła w życie ustawa o wspieraniu termomodernizacji i remontów (DzU z 2008 r., nr 76, poz. 493), złożono tylko jeden wniosek, i nie znalazł on uznania BGK, nie przyznano ani nie wypłacono żadnej premii. Był to efekt „nieprzyjaznych” jej zapisów o warunkach udzielania premii kompensacyjnej. Nie do pokonania była np. dla właściciela kamienicy konieczność zaciągnięcia kredytu, aby otrzymać premię. Wielu z nich nie ma bowiem zdolności kredytowych.
W 2010 r. złagodzono przepisy. Prace remontowe można obecnie wykonać za pieniądze pochodzące nie tylko z kredytu bankowego dotychczas obowiązkowego. Na remont czy modernizację kamienicy można wykorzystać inne środki, także własne oszczędności. Inwestor składa wniosek o przyznanie premii kompensacyjnej bezpośrednio do Banku Gospodarstwa Krajowego, a nie jak do tej pory – za pośrednictwem banku kredytującego.
Zmiana procedury skróciła proces przyznawania premii. Wystarczy do wniosku dołączyć dokumenty o rozmiarze i szacowanych kosztach przedsięwzięcia, a bank sprawdzi, czy zakres remontu jest zgodny z przepisami. Premia jest wypłacana bezpośrednio po zakończeniu remontu. W konsekwencji uległa skróceniu procedura składania wniosku o przyznanie premii kompensacyjnej.
Ponadto przysługuje ona obecnie nie tylko inwestorowi będącemu osobą fizyczną, który jest właścicielem budynku mieszkalnego co najmniej z jednym lokalem kwaterunkowym, ale także właścicielowi części budynku, który w dniu 25 kwietnia 2005 r. był właścicielem tego budynku mieszkalnego albo tej części budynku mieszkalnego, albo został spadkobiercą tego budynku lub części budynku od osoby będącej w tym dniu właścicielem. W przypadku współwłasności budynku mieszkalnego albo części takiego budynku, inwestorem są łącznie wszyscy współwłaściciele, którzy byli współwłaścicielami także w dniu 25 kwietnia 2005 r. lub spadkobiercami właścicieli lub współwłaścicieli.
Takie rozwiązanie oznacza, że premia kompensacyjna w przypadku jednego budynku mieszkalnego może przysługiwać więcej niż jednemu inwestorowi.
Zgodnie z ustawą, inwestor, któremu przysługuje premia kompensacyjna, wykonujący remont bez korzystania z premii remontowej, nie musi wykazywać zmniejszenia zapotrzebowania na energię dostarczaną do budynku na potrzeby ogrzewania i podgrzewania wody.
Wskutek wprowadzenia takiego rozwiązania inwestor może od razu wykonać duży remont, korzystając - na dotychczasowych zasadach - zarówno z premii kompensacyjnej, jak i remontowej albo zrealizować mniejsze przedsięwzięcie refinansowane z premii kompensacyjnej. Zachowa przy tym prawo do skorzystania z premii remontowej z tytułu realizacji kolejnych przedsięwzięć remontowych.
Jest lepiej, ale...
Wprowadzone powyższe regulacje zmieniają nastawienie kamieniczników. W 2010 r. napłynęło 58 wniosków o premie, w następnym 122. W 2011 r. BGK wypłacił 4 mln zł premii, a w ciągu I i II kwartału 2012 r. złożono 63 wnioski, a wypłacono ponad 4,2 mln zł.
Nie jest to jeszcze pospolite ruszenie. Inwestorzy nadal narzekają na uciążliwe paragrafy ustawy, chociaż zadowoleni są z dokonanych już zmian. Czekają na następne.
Problemem jest np. skompletowanie wymaganych dokumentów, zwłaszcza tych, które potwierdzają informacje dotyczące lokali kwaterunkowych, ich powierzchni użytkowej oraz okresów, w jakich wynajem podlegał ograniczeniom regulacji czynszów. Często zdarza się, że nie można potwierdzić powierzchni użytkowej lokali. Ówczesne wydziały gospodarki komunalnej często prowadziły kartoteki niesumiennie. Trudno udowodnić, że w 1995 r. w prywatnym budynku mieszkali lokatorzy, którzy mieli tzw. przydziały kwaterunkowe. Dziś konsekwencje ponosi właściciel kamienicy.
Premie kompensacyjne czekają, ale procedura ubiegania się o nie jest wciąż skomplikowana. W rezultacie większość potrzebujących rezygnuje ze składania wniosków.