Kiedy nieprawdopodobne się urzeczywistnia
– Rzeczywistość czasami zatrważa bardziej niż filmy grozy – mówi Jacek Szopiński, prezydent PFSZN. – Nie sposób wymazać z pamięci obrazu płonącego w środku nocy, 24-piętrowego mieszkalnego wieżowca Grenfell Tower w Londynie. Mieszkańcy sąsiednich budynków nie mogli uwierzyć w to, co zobaczyli. Byli przekonani, że taka skala pożaru jest nieprawdopodobna, bo jest to bezpieczny budynek. Wielu mieszkańcom z sąsiedztwa, wynajmującym mieszkania w podobnych obiektach, wzniesionych w połowie lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, zaczęła doskwierać myśl – przecież mieszkam w takim samym budynku, czy coś takiego może wydarzyć się i u mnie? Czy ja i moja rodzina jesteśmy bezpieczni? Czy, gdy powstanie pożar, będziemy mieli szansę na bezpieczną ucieczkę?
Takie pytania drążące naszą świadomość są powszechną reakcją, szczególnie kiedy jesteśmy świadkami podobnych katastrof. Rozmawiamy i komentujemy, spekulujemy i doradzamy. I dobrze, bo poruszenie naszych emocji może przynieść pozytywne skutki, pod warunkiem że od komentowania przejdziemy do działania na rzecz zapobieżenia możliwości powstania podobnych tragicznych wydarzeń.
Wiedząc, co nam grozi, i mogąc wyobrazić sobie skutki wystąpienia wybuchu pożaru, warto przemyśleć – być może ponownie – czy uczyniliśmy wystarczająco dużo w celu uprzedzenia potencjalnej katastrofy.
Nie zamierzam przytaczać tu szeregu przepisów, wymagań i obowiązków ciążących na projektantach, właścicielach i/lub zarządcach nieruchomości, wprowadzonych w celu zapewnienia właściwego bezpieczeństwa pożarowego budynków mieszkalnych. Zwracam uwagę, że należy je traktować jako minimalny poziom zapewniający nam bezpieczeństwo pożarowe. Minimalny, ponieważ możemy zrobić więcej dla siebie i innych.
Mieszkańcy budynków wielorodzinnych, poza wyjątkowymi
obiektami, nie są praktycznie przez nikogo szkoleni ani instruowani w zakresie bezpiecznego użytkowania zamieszkiwanego budynku.
Nie ma zwyczaju instruowania
nowych mieszkańców i systematycznego przypominania pozostałym, jak należy
bezpiecznie się zachować w przypadku powstania pożaru.
Zwracania uwagi
i przypominania o dopuszczalnych do posiadania w lokalach
i pomieszczeniach gospodarczych materiałach i substancjach, ich
ilościach, niemagazynowaniu materiałów łatwopalnych.
Informowania, że przy remoncie
lokalu mieszkalnego warto wykorzystać materiały posiadające certyfikat
nierozprzestrzeniania ognia lub niepalności.
Że powinno użytkować się wyłącznie sprawne
urządzenia i osprzęt elektryczny, że nie należy przeciążać gniazd
elektrycznych itp., itd.
Tematy te są na zebraniach wspólnot czy spółdzielni mieszkaniowych poruszane sporadycznie lub w ogóle.
Kto nieprzymuszony
przepisem prawnym podejmuje się przeprowadzenia próbnej ewakuacji?
Wskazania
osób mogących pełnić funkcję koordynatora na wypadek powstania pożaru?
Przeanalizowania,
gdzie
w budynku znajdują się osoby niepełnosprawne i kto im będzie pomagał
się ewakuować?
Są to działania ponadstandardowe w budynkach mieszkalnych. Czy warto się w nie zaangażować? Warto!
Bardzo potrzebna jest zmiana podejścia. Nie wspominając o realizacji obowiązków prawnych, jak np. nawodnienie pionów hydrantowych, które w wielu budynkach pozostają suche.
Z upływem czasu dowiadujemy się o przyczynach powstania i gigantycznego rozprzestrzenienia się pożaru w londyńskim wieżowcu. Przyczyna bezpośrednia – banalna: niesprawna lodówka. Przyczyną intensywnego rozprzestrzeniania się ognia było użycie niewłaściwych lub kiepskiej jakości – pod względem bezpieczeństwa pożarowego – materiałów wykończeniowych budynku i jego wystroju.
Wiele obiektów mieszkalnych jest w przededniu modernizacji i remontów. Zachęcam właścicieli i/lub zarządców do ponownego szybkiego przeglądu planowanych do użycia technologii i materiałów.
Warto, żeby bezpieczeństwo nie przegrywało z cięciem kosztów. Nawet, gdy proponowane materiały są dopuszczone do zastosowania, to rozsądek i doświadczenie życiowe powinny nam potwierdzić, że ich użycie jest właściwe. Budżety można zmieniać, utraconego życia lub zdrowia nikt nie przywróci.
Nacisk na bezpieczeństwo pożarowe w obiektach komercyjnych, takich jak biurowce, centra handlowe czy hotele, jest zdecydowanie wyższy niż w budynkach mieszkalnych.
Poziom zabezpieczeń, nasycenie systemami wspierającymi bezpieczeństwo pożarowe, szkolenia i próbne ewakuacje mogą stanowić przykład dla ustawodawcy, deweloperów, projektantów, właścicieli nieruchomości i/lub zarządców do podejmowania tych działań także w obszarze mieszkaniowym.
Niestety, powyższe systemy i instalacje mają jedną wadę. Są drogie. Trudno zachęcić dewelopera do wykonania w budynku mieszkalnym instalacji, której nie wymaga przepis prawa. Na przykład system sygnalizacji pożaru wprowadzany jest sporadycznie i tylko tam, gdzie jest bezwzględnie wymagany.
Trudno zaprzeczyć, że w przypadku powstania pożaru każda chwila na reakcję jest niezwykle istotna dla ludzi i ich mienia. Zanim sąsiedzi spostrzegą oznaki pożaru w jakimś mieszkaniu, może on się już mocno rozprzestrzenić – coś, co można byłoby zlikwidować w źródle, spowoduje dużo większe straty. Takie systemy można wykonać również w budynkach już funkcjonujących. Potrzeba tylko świadomości, może wrażliwości i… oczywiście pieniędzy.
Chcę swoją wypowiedzią zachęcić do jak najlepszej eksploatacji budynków,
systemów, instalacji i urządzeń w nich działających, do ustawicznego
potwierdzania ich sprawności.
Systematycznego wprowadzania do dyskusji
z mieszkańcami kwestii bezpieczeństwa pożarowego, bezpiecznych zachowań,
budowania zaangażowania lokalnej społeczności w działania przeciwpożarowe.
Rekomendowania stosowania wyłącznie sprawdzonych, bezpiecznych technologii
i materiałów przy prowadzeniu prac budowlanych.
Próbna ewakuacja może być elementem integrującym mieszkańców i przy okazji zwrócić uwagę na inne zagrożenia.
Pamiętajmy, że w chwili kryzysowej musimy przede wszystkim liczyć na siebie!
Z przyczyn niezależnych służby ratunkowe mogą pojawić się z opóźnieniem. Wszystko, co zostanie zrobione w celu lepszego przygotowania mieszkańców na wypadek powstania zagrożenia, może okazać się nieocenione.
Wypowiedź Jacka Szopińskiego skłania do refleksji i odświeżenia znajomości przepisów prawa z tej dziedziny.
Czytaj też: Tu chodzi o życie >>>
Zapisz się na bezpłatny NEWSLETTER. Co tydzień najświeższe informacje o zarządzaniu bezpośrednio na Twój e-mail. |