Domofon dopasowany do każdego osiedla
Z Pawłem Goławskim z firmy PROEL rozmawia Natalia Klepacka – redaktor administrator24.info
Firma PROEL powstała formalnie w roku 1991, fot. PROEL
Kim jest firma PROEL? Jak rozwiązuje problemy mieszkańców osiedli? Czym wyróżniają się produkty PROEL, a czego nie ma konkurencja? Z jakimi trudnościami mierzy się „branża domofonowa”? Jakie są rozwiązania? Na te i wiele innych pytań odpowiada Paweł Goławski, współzałożyciel firmy PROEL, w rozmowie z Natalią Klepacką redaktorką portalu administrator24.info.
Natalia Klepacka (NK): Zacznijmy od początku, proszę wyjaśnić w kilku zdaniach, co i kto się kryje pod nazwą PROEL. Co Państwo robią, czym się zajmują?
Paweł Goławski (PG): Firma PROEL powstała formalnie w roku 1991, jednakże jeden ze wspólników działał w branży domofonowej już od roku 1985. Powstaliśmy jako spółka cywilna, ukierunkowana na tworzenie, projektowanie i produkcję nowoczesnych systemów domofonowych. Zaczęliśmy od wyprodukowania i założenia domofonu pierwszej generacji cyfrowej – we własnym bloku mieszkalnym. Był to pierwszy na rynku cyfrowy, w pełni dwużyłowy system domofonowy. System był rozwijany przez wiele lat, w roku 1991 powstała pierwsza, znana już szeroko wersja modelu 1802, potem w wersji rozbudowanej 1803 – pod tą nazwą jest znana do dzisiaj. Charakterystyczny i w pełni własny design tego produktu – jest teraz niezwykle popularny i widoczny w tysiącach bloków i osiedli w Polsce, a także za granicą – Węgry, USA, Rosja i inne kraje.
Wszystkie produkty wyprodukowane przez PROEL są wynikiem całkowicie własnej pracy konstrukcyjnej – każdy element designu czy układu elektronicznego powstał w firmie PROEL. Nie stosujemy cudzych rozwiązań, bazujemy wyłącznie na własnych pomysłach i konstrukcjach. Jesteśmy też nieco konserwatywni – nie stosujemy najnowszych technologii, które powstały dopiero kilka lat temu i są przez to modne. Wyznajemy zasadę i stawiamy na to, że sprawdzone technologie, które dobrze działają od lat, są wystarczające w naszej branży, a przez ich wieloletni rozwój są stabilne i wiarygodne w pracy. Oczywiście sięgamy także po nowsze rozwiązania – przede wszystkim w celu poprawy jakości działania (jakość audio czy wideo), a nie powodowani modą czy pogonią za gadżetami.
NK: Dziękuję za tę wyczerpującą odpowiedź. A zatem Państwa oferta skierowana jest przede wszystkim do zarządców i mieszkańców osiedli?
PG: Tak, nasza oferta jest skierowana głównie do lokatorów bloków wielomieszkaniowych oraz dużych osiedli mieszkaniowych. Najnowsze produkty serii KDC3900, w pełni skalowalne pod względem stopnia złożoności systemu, pozwalają na obsługę pojedynczych bloków mieszkalnych z – w praktyce – dowolną liczbą mieszkań, aż po złożone systemy osiedlowe, wspólnie obsługujące dowolną liczbę budynków w zamkniętej przestrzeni osiedla. Systemy mogą obsługiwać dowolne konfiguracje z wieloma wejściami głównymi na teren osiedla (furtki wejściowe w ogrodzonych częściach wspólnych), a także dowolną liczbę wejść na teren każdej z klatek schodowych tworzących osiedle. Nie ma więc problemu z obsługą wejść umiejscowionych w podziemnych garażach czy też wejść z patio, a także ze zintegrowaniem często występujących zamkniętych domofonem poszczególnych pięter budynków.
NK: W jaki sposób firma PROEL rozwiązuje problemy mieszkańców osiedli?
PG: Przede wszystkim słuchamy potrzeb użytkowników, a także sugestii instalatorów naszych systemów. Wiele funkcji w naszych produktach jest odpowiedzią na konkretne zapytania z ich strony. Przykładem są wprowadzone tzw. kody tymczasowe, służące usprawnieniu obsługi kurierskiej czy dostawców cateringu. Polegają one na tym, że każdy lokator może sobie zdefiniować odrębny kod zamka szyfrowego (odrębny od jego personalnego, gdyż ten powinien być chroniony przez „rozgłoszeniem”), który następnie może być ujawniony kurierowi czy dostawcy jedzenia. Kod ten jednak – dla zadziałania – wymaga każdorazowej aktywacji przez lokatora, a po pierwszym użyciu – możliwość jego dalszego działania jest blokowana – aż do ponownej aktywacji. Zatem spodziewając się dostawy, aktywujemy kod i podajemy go kurierowi. Kurier po dojechaniu na miejsce może z niego skorzystać, a po użyciu (konkretnie 10 minut po) aktywacja kodu wygasa, przez co dostęp do budynku pozostaje chroniony – aż do następnej jego aktywacji. To tylko jeden przykład funkcji, powstałej w odpowiedzi na potrzeby mieszkańców osiedla.
NK: Jednorazowe kody to rzeczywiście odpowiedź na potrzeby rynku. I z tego, co się orientuje, to coraz więcej firm oferuje to rozwiązanie. Ale proszę powiedzieć, co Państwa produkty wyróżnia, co zyskuje klient, a czego może Wam pozazdrościć konkurencja?
PG: Konkurencja pozazdrościła nam przede wszystkim naszego autorskiego opracowania taniej, skutecznie i stabilnie działającej dwużyłowej linii łączącej aparaty w systemie. Wiele firm konkurencyjnych skopiowała więc nasze rozwiązanie i nie trzeba wyjaśniać, że raczej nikt nie pytał nas o zgodę na takie działanie.
Dodatkowo wielką przewagę daje nam to, że w pełni samodzielnie projektujemy swoje produkty, dzięki temu znacznie się różnimy od niektórych firm konkurencyjnych, które de facto dystrybuują produkty innych firm – co najwyżej znakowane jako swoje bądź wprost je sprzedając pod cudzą marką. Nawet jeśli są to uznane marki światowe, to zawsze jakakolwiek zmiana w konstrukcji produktu czy jego funkcjonalności albo jest w ogóle niemożliwa, albo wymaga długotrwałego i niepewnego w swoim finale procesu uzgadniania tych zmian z rzeczywistym producentem. Tym samym jesteśmy znacznie bardziej elastyczni w spełnianiu potrzeb klientów.
Co więcej, nasza nowa seria produktów jest skalowalna, oznacza to, że można je niemalże dowolnie łączyć, tworząc systemy od małych do bardzo dużych, nadal wykorzystując te same „klocki” do ich budowy. W produktach konkurencji do rozszerzania systemów na ogół są potrzebne dodatkowe elementy „rozszerzające”, których użycie jest niezbędne, aby połączyć mniejsze elementy w duży system. Nasze domofony mają w zasadzie wszystko „na pokładzie”.
W naszym domofonie serii KDC3900 jest też wbudowana w pełni funkcjonalna kontrola dostępu, zarówno poprzez kody lokatorskie, jak i identyfikatory zbliżeniowe. Niezwykle ułatwia to bieżące korzystanie z domofonu, szczególnie przez mieszkańców.
Warto również wspomnieć o łatwości montażu domofonów firmy PROEL. Najnowsza seria klawiatur KDC3900 jest montowana natynkowo, ma grubość jedynie 11 mm, przez co nie wymaga pracochłonnych prac wykuwania otworów na jej obudowę „podtynkową”, co oszczędza także elewację budynku. A projektując nowe urządzenia, staramy się zapewnić „wsteczną kompatybilność”, przez co modernizacja systemów jest łatwa, gdyż co do zasady każde nowe urządzenie może współpracować z aparatami lokatorskimi, wyprodukowanymi nawet kilkadziesiąt lat temu! Pozwala to na etapową realizację takich modernizacji, bez konieczności pracochłonnej i jednoczesnej wymiany setek aparatów w systemie.
I ostatni element – jakość produktów. Nasze domofony są długowieczne – nadal pracują systemy, wyprodukowane i zainstalowane jeszcze w latach 90. poprzedniego wieku. Nawet jeśli pojawiają się problemy to nasza firma, jako że jest w pełni konstruktorem, ma wiedzę i możliwości usunięcia tych problemów.
A, i jeszcze jedno – cena produktów. Uważamy, że stosunek ceny do jakości i funkcjonalności domofonów PROEL stawia je na czele wszystkich urządzeń tego typu i rodzaju. Owszem, są na rynku urządzenia wyżej zaawansowane w technologii, ale ich cena odzwierciedla jej udział w produkcie – i finalnie domofon jest np. dwukrotnie droższy. A użytkownicy uważają jednak cenę za główny wyróżnik atrakcyjności produktu.
NK: To teraz na chwilę zostawmy te optymistyczne akcenty i zwróćmy uwagę w drugą stronę. Z jakimi największymi trudnościami muszą się Państwo mierzyć? Jakie są największe bariery w Państwa działalności?
PG: Największą trudnością jest aktualnie przekonanie użytkowników, a właściwie zarządzających do modernizacji systemów. Wysoka jakość naszych produktów powoduje, że to, co zainstalowano kilkadziesiąt lat temu, wciąż działa, jednak lokatorzy zgłaszają potrzeby nowych funkcji, które nie są dostępne w starych produktach. Ponadto tych starych produktów nie da się zmodernizować w celu implementacji nowych funkcji – po prostu ich technologia na to nie pozwala. Chodzi tu m.in. o wprowadzanie kodów tymczasowych czy dodawanie kolejnych wejść – np. po ogrodzeniu całości czy części osiedla. Część zarządzających stara się odwlekać modernizację do ostatniej chwili, tj. do momentu gdy domofon ostatecznie przestaje działać – a i wtedy są naciski na kolejną naprawę starych elementów, zamiast dokonać wymiany na produkty nowe. W pewnym sensie jest to zrozumiałe – pojedynczy wydatek na „naprawę” wydaje się mniejszy niż modernizacja, jednakże po kilku takich „naprawach” sumaryczne wydatki mogą przekroczyć koszt modernizacji. Na szczęście to podejście ma tendencję spadkową, ale jednak w stopniu wysoce niesatysfakcjonującym.
Drugą barierą jest moda – dążenie użytkowników do stosowania najnowszych technologii, z którymi się spotykają na co dzień ze strony gigantów technologicznych – jak Apple czy Samsung lub podobne. Nie biorą oni pod uwagę, że za tymi nowinkami stoją potężne koncerny, mające w praktyce nieorganiczne możliwości laboratoryjne, naukowe i technologiczne, a większość tych rzeczy jest w zasadzie zbędna i znacząco wpływa na końcową cenę. PROEL realizuje zaś te same funkcje równie sprawnie, ale za niższą cenę.
W tym kontekście należy również odnieść się do jakże ważnej kwestii – cyberbezpieczeństwa. Otóż naruszenie prywatności naszej i naszych gości w przypadku niektórych instalacji modnego typu IP jest realnym niebezpieczeństwem. W części systemów, szczególnie pochodzących z "państwa środka", a nie zapominajmy, że większość tańszych systemów tego rodzaju stamtąd właśnie pochodzi, sygnały są lub mogą być transmitowane za pośrednictwem serwerów producenta. Oznacza to, że widok z kamery domofonu z naszą twarzą i głosem najpierw wędruje na ten serwer, a dopiero potem jest wysyłany do odbiornika. Szczególnie dotyczy to domofonów przekazujących obraz na aplikację w smartfonie. Kamera działa 24 h i widzi wszystko nawet wtedy, gdy nie jest prowadzona rozmowa. Nie mamy żadnej kontroli nad tym, co z tymi danymi się dzieje. A państwo producenta nie słynie z przestrzegania prywatności ani swoich obywateli, ani obcokrajowców. Oczywiście producent zapewnia, że przestrzega prywatności, ale jakoś trudno w to uwierzyć w 100%, skoro nawet koncerny z USA są na bakier z tymi zasadami.
Więc może jednak lepiej, aby sygnał zawierający te dane, nie wychodził poza obręb budynku czy osiedla i był transmitowany wyłącznie lokalnie?
Wracając do barier, problematyczną kwestią jest też pewien opór firm instalatorskich, działających w branży. Dość nieufnie podchodzą one do nowych produktów, trwając przy starszych, znanych sobie rozwiązaniach.
NK: Wymienione problemy są nowe (współczesne)? Lata temu ich nie było?
PG: W poprzednich latach głównym problemem było nadążenie za wymaganiami użytkowników. Starsze technologie wymagały znacznie większego nakładu pracy w tym zakresie, ponadto często była potrzeba modernizacji hardware domofonu, aby sprostać zapotrzebowaniu. Dzięki nowej technologii użytej w aktualnie produkowanych domofonach, przemyślanej modułowej konstrukcji systemu KDC3900, teraz wprowadzanie takich zmian jest znacznie łatwiejsze.
NK: Jakie widzą Państwo rozwiązanie w tej sytuacji?
PG: Jest kilka możliwych rozwiązań problemów wymienionych wyżej. Po pierwsze – dotarcie do jak największej liczby zarządców nieruchomości z informacjami, że domofony PROEL, które posiadają zainstalowane w budynkach, są łatwe w modernizacji, w rozsądnej cenie oraz posiadają wysoką funkcjonalność, porównywalną z tymi wyprodukowanymi wg najnowszych trendów (np. domofony IP). Naszym zdaniem istnieje pewne niezrozumienie zagadnienia – domofon jest produktem o mocno określonej funkcjonalności, dla zapewnienia której nie są niezbędne najnowsze technologie. Ponadto tak naprawdę te najnowsze technologie wymagają dodatkowego oprzyrządowania, jak przełączniki sieciowe, ograniczenia w okablowaniu wynikające z maksymalnych odcinków przewodów Ethernet itd. Finalnie kosztują więc znacznie więcej, niż spełniające te same funkcje domofony PROEL. Jednakże nacisk na te „modne rozwiązania” powoduje, że modernizacje oparte na nich nie są realizowane ze względu właśnie na cenę. Powoduje to „zaklęty krąg” niemożności.
Po drugie – PROEL uruchomił dział montażu-instalacji domofonów – oznacza to, że można bezpośrednio u producenta zamówić komplet usługi modernizacji, tj. odpowiednio dobrany sprzęt wraz z usługą montażu na miejscu. Oczywiście na razie bezpośrednie usługi PROEL są ograniczone do Warszawy i okolic, jednakże w miarę rozwoju sytuacji PROEL będzie dążył do rozszerzenia terytorialnego. Wykonywanie usługi bezpośrednio u producenta daje gwarancję, że modernizacja będzie wykonana optymalnie i wg najlepszych standardów.
NK: Czy funkcjonują jakieś błędne przekonania lub mity, które chcieliby Państwo obalić w związku z prowadzonym zakresem działania?
PG: Trudno odpowiedzieć na to pytanie, aczkolwiek przychodzi mi na myśl jedna kwestia. Spotkałem się z informacją, że system PROEL jest skomplikowany w instalacji, a szczególnie w jego ustawieniach. To jest informacja nieprawdziwa. Sama instalacja mechaniczna jest banalnie prosta, prostsza niż u konkurencji. Kwestia parametryzacji ustawień jest owiana mitem skomplikowania, głównie ze względu na fakt, że liczba możliwych do uzyskania różnych funkcji jest ogromna. Ale nie oznacza to, że wszystkie dostępne parametry muszą być ustawiane przez instalatora. Ta duża liczba parametrów daje tylko możliwości elastycznego reagowania na potrzeby, ale w większości przypadków w ogóle nie ma konieczności ingerencji w nie. To trochę jak z samochodem, którego prędkość maksymalna to np. 360 km/h. Nie oznacza to przecież, że zawsze i wszędzie trzeba jechać z prędkością maksymalną, prawda? Zresztą, nawet nie można… Ale samochodem tego rodzaju można też spokojnie poruszać się 50 km/h w mieście, czy 140 km/h na autostradzie. I jakoś nikt nie neguje jakości takiego samochodu z tego powodu, że nie da się pojechać 360 km/h po Marszałkowskiej w godzinach szczytu…
NK: Dziękuję za rozmowę!