Duch czasu tchnie, kędy chce
Na żywo mówimy „sorki”, „spoko”, zamiast przepraszam, a przecież brzmi to jak bagatelizowanie i rozgrzeszanie siebie, fot. redakcja
Tym razem miało być nostalgicznie, listopadowo, zdrowy smuteczek, wynikający z tęsknoty za tym, co minęło. I za tymi co przeminęli, ale pozostali w naszych sercach, głowach…Tyle myśli zaczęło się kłębić jednak, bo rzeczywistość skrzeczy, bo przestaliśmy ze sobą rozmawiać, bo porozumiewamy się mailowo, na whatsappie, składamy życzenia na facebooku. Na żywo mówimy „sorki”, „spoko”, zamiast przepraszam, a przecież brzmi to jak bagatelizowanie i rozgrzeszanie siebie. „Sorki”, „spoko”, w internecine używane powszechnie, przeniosło się do języka mówionego. To można oczywiście zaakceptować, zwłaszcza, że i językoznawcy w tej materii zbyt surowi nie są.
Zobacz także
Redakcja news SAN to szansa dla średnich miast?
Eksperci dostrzegają w społecznych agencjach najmu szansy dla wyludniających się miast.
Eksperci dostrzegają w społecznych agencjach najmu szansy dla wyludniających się miast.
Redakcja news Fast homeware – problem dla środowiska
Od pandemii, kiedy to spędzaliśmy w domu bardzo wiele czasu, na popularności zaczął zyskiwać trend fast homeware. Chodzi o tanie, kiepskiej jakości dekoracje domowe i częste ich zmienianie. Eksperci zwracają...
Od pandemii, kiedy to spędzaliśmy w domu bardzo wiele czasu, na popularności zaczął zyskiwać trend fast homeware. Chodzi o tanie, kiepskiej jakości dekoracje domowe i częste ich zmienianie. Eksperci zwracają uwagę, że zjawisko to jest negatywne zarówno dla naszych portfeli, jak i środowiska.
Redakcja news Jak zachować się podczas burzy?
Wyładowania atmosferyczne mogą doprowadzić do uszkodzenia różnego rodzaju urządzeń, budynków, a nawet do ich całkowitego zniszczenia w wyniku pożarów. Co ważniejsze, stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia...
Wyładowania atmosferyczne mogą doprowadzić do uszkodzenia różnego rodzaju urządzeń, budynków, a nawet do ich całkowitego zniszczenia w wyniku pożarów. Co ważniejsze, stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi.
Faktem jest, że e-kultura miesza się z tą realną. Spotkań na żywo coraz mniej, wybieramy komputer, który pozwala popełniać więcej błędów i to szybciej niż jakikolwiek inny wynalazek w dziejach ludzkości, może – jak twierdzą znawcy przedmiotu – z wyjątkiem broni palnej i... alkoholu.
Szybciej popełniamy błędy, bo generalnie szybciej żyjemy, w dodatku w kulturze gromadzenia dóbr, szybkiego ich konsumowania i wyrzucania. Ten obyczaj dnia codziennego przeniósł się również do internetu, który jak skarbiec może otworzyć się przed nami, ale jest też wielkim śmietnikiem z odpadami, bo nie ma ikonki z e-saperką i e-dołkiem, w którym można zakopać fruwające po sieci jak UFO niezidentyfikowane obiekty.
Zamów wydanie 11/2021 lub roczną prenumeratę
No, cóż! Taki to duch naszych czasów. Badacze robią wszystko, by go uchwycić, ale trudno go wyśledzić, namierzyć, bo błąka się gdzieś w internetowych sieciach, tchnie, kędy chce (łac. spiritus flat ubi vult). Żyje chwilę, często ląduje w e-koszu, który – notabene – awansował spod biurka na biurko.
Te e-śmieci, choć mogą ułatwić kiedyś pracę e-antropologom, potrafią zrobić wiele złego, chociażby z powodu ponadczasowej dostępności informacji szkodliwych, albo dzielących ludzi, czy też wywołujących kryzysy. W sieci bowiem wszystko „ujdzie”: niedouczeni mogą pouczać, niemoralni moralizować, niedoinformowani przekazywać informacje jak prawdy „objawione”, szermując kłamstwem, którego udowadniać przecież nie trzeba. Skutek? Rzetelność przestaje się opłacać, bo cwaniactwo uchodzi za oznakę mądrości i jest skutecznym narzędziem robienia kariery.
Warto jednak pamiętać, że do pracy z komputerem i umieszczania informacji w internecie potrzebna jest nie tylko umiejętność rozpoznawania liter, twarzy, ale także trzeba być trzeźwym, by uniknąć bełkotu.
Tylko czy wtedy poza uczciwością moglibyśmy liczyć na postęp? Ponoć ludzkość rozwijała się dlatego i wtedy, gdy ludzie byli rozbawieni, buntowniczy i często pijani. Chyba więc ma trochę racji Eduardo Galeano mówiąc, że wszyscy jesteśmy śmiertelni do trzeciej półlitrówki, gdy lepiej widać wszechświat.
ENTER
Sabina Augustynowicz
redaktor naczelna