Odszkodowanie za nogę złamaną na oblodzonym chodniku

Zima oznacza śliskie chodniki, lód na schodach do budynków, śnieg spadający z dachów i balkonów, a co za tym idzie – szkody w mieniu i na osobie. Są to zwykle połamane nogi i samochody uszkodzone przez spadające z dachu śnieg lub sople.

W okresie zimowym właściciele nieruchomości lub ich zarządcy, a także inne podmioty, na które prawo nakłada obowiązek, jak np. gminy, są szczególnie zobowiązani do dbania o nieruchomość. Oznacza to np. odśnieżanie chodników, skuwanie lodu i inne działania, które mają zapewnić bezpieczeństwo innym. Zaniedbania tych obowiązków mogą doprowadzić do wypadków w wyniku zsuwającego się z nieodśnieżonych dachów śniegu, spadających sopli, czy do upadku przechodniów na śliskich chodnikach.

Może Cię zainteresuje: Czy można wstrzymać szkodliwą inwestycję?

Kto jest odpowiedzialny za szkodę?

Ustalenie odpowiedzialnego za naprawę szkody może być utrudnione. Chcąc dochodzić odszkodowania czy zadośćuczynienia, trzeba najpierw ustalić, kto zaniedbał obowiązki przy usuwaniu śniegu lub lodu. Ustawy nakładają na właścicieli prywatnych nieruchomości, do których przylegają chodniki, będące częścią dróg publicznych, obowiązek ich odśnieżania. Odpowiednie przepisy znajdują się:

•  w Prawie budowlanym, które nakłada na właściciela lub zarządcę obiektu budowlanego obowiązek dochowania należytej staranności, bezpiecznego użytkowania obiektu w razie wystąpienia czynników zewnętrznych oddziałujących na obiekt, związanych z działaniem człowieka lub sił natury (art. 61 pkt 2),
•  w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, która nakazuje właścicielom nieruchomości utrzymanie czystości i porządku m.in. przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości (art. 5).

Inaczej odpowiedzialność będzie wyglądała w przypadku nieodśnieżonej ulicy, albo chodnika, który nie przylega bezpośrednio do nieruchomości prywatnej – tutaj za jego stan odpowiada zarządca drogi.

Udowodnienie zawinienia

Jeśli na skutek zaniedbania w związku z nieodśnieżeniem chodnika dojdzie do wypadku, to odpowiedzialność za jego skutki nie obciąży zarządcy drogi, a właściciela nieruchomości przylegającej do chodnika. W tej sytuacji niezbędne jest wykazanie zawinienia po jego stronie. Przy ciągłych opadach śniegu trudno oczekiwać, żeby chodnik został natychmiast odśnieżony. Eksperci radzą, by zawsze zbierać dowody obrazujące stan chodnika i warunki pogodowe panujące w momencie zdarzenia, a także w czasie kilku godzin poprzedzających zdarzenie.

Może Cię zainteresuje:  Zmiany w prawie od 2024 roku

Ważna jest również dokumentacja z udzielenia poszkodowanemu pomocy przez zespół ratownictwa medycznego, a także oświadczenia świadków wskazujące na miejsce, okoliczności i przyczyny wypadku.

Eksperci podkreślają, że konieczne jest wskazanie związku pomiędzy stanem nieruchomości a zaistniałą szkodą. Podobnie wygląda dokumentowanie szkody, do której doszło na oblodzonych schodach lub mokrej i śliskiej od naniesionego śniegu podłodze w sklepie.

Wiele firm, spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych ma podpisane umowy z profesjonalnymi zarządcami nieruchomości. Zwykle taka umowa stanowi, że do obowiązków zarządcy należy sprzątanie terenu, w tym odśnieżanie. W takim przypadku można wystąpić o odszkodowanie właśnie do tego zarządcy.

Jeśli potencjalny sprawca szkody posiada odpowiednią polisę OC, sytuacja jest prostsza. Poszkodowana osoba może skierować roszczenie do ubezpieczyciela, który na podstawie stanu faktycznego, całościowo zweryfikuje kwestię odpowiedzialności i ewentualnych wypłat odszkodowania albo zadośćuczynienia.

Wysokość odszkodowania

Poszkodowany może żądać odszkodowania, czyli zwrotu wszystkich poniesionych w związku z wypadkiem wydatków, np. na leczenie, rehabilitację, naprawę samochodu czy zniszczonych przedmiotów, oraz zadośćuczynienia, czyli rekompensaty za krzywdę. Wysokość rekompensaty zależy od wielu czynników, takich jak doznane obrażenia, czas leczenia, wiek osoby poszkodowanej, wpływ wypadku na jej życie. W przypadku połamanych kończyn poszkodowany może liczyć nawet na kilkadziesiąt tysięcy złotych. Jeśli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, to może też żądać renty.

Źródło: prawo.pl