Eksperci portalu GetHome.pl przeprowadzili analizę dotyczącą zmian cen transakcyjnych nowych i używanych „M” od IV kw. 2008 r. do IV kw. 2012 r. W zestawieniu uwzględniono następujący podział rynków mieszkaniowych:
- 7 największych rynków: Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk i Gdynia;
- 10 rynków regionalnych: Białystok, Bydgoszcz, Katowice, Kielce, Lublin, Olsztyn, Opole, Rzeszów, Szczecin i Zielona Góra.
Okazuje się, że zaraz po załamaniu gospodarczym z końca 2008 r. rynek wtórny nie był bardziej podatny na spadki cen niż oferta nowych mieszkań. Zdecydowanie najszybciej taniały nowe lokale z dużych rynków – spore korekty cenowe były widoczne już po około 6 miesiącach od gospodarczego załamania.
Może Cię zainteresuje: Liczba Polaków z własnym lokum wzrasta
Obecnie nie mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem, co zmniejsza również szanse na spore obniżki cen używanego metrażu. W tym kontekście warto pamiętać, że mieszkania z rynku wtórnego mają kilka zalet ważnych w związku z obniżką zdolności kredytowej wielu osób. Po pierwsze, wspomniane lokale w wielu przypadkach są po prostu tańsze względem ofert deweloperów. Po drugie, możliwość nabycia używanego mieszkania, które od razu nie wymaga dużych nakładów finansowych poprawia opłacalność takiego wariantu w porównaniu z rynkiem pierwotnym.
Tabela prezentuje zmiany średnich transakcyjnych cen 1 mkw. lokali, natomiast wykres pokazuje, jak wyglądały różnice pomiędzy średnią transakcyjną i ofertową ceną metrażu. W uproszczeniu różnice można potraktować jako wyniki pokazujące poziom rabatów wynegocjowanych przez kupujących. Jeżeli uwzględnimy wszystkie kategorie mieszkań (tzn. nowe i używane „M” z 7 oraz 10 rynków), to okaże się, że nieprzypadkowo rabaty dla nabywców lokali były największe w czasach pierwszej i drugiej fali poprzedniego kryzysu gospodarczego.
Może Ci się spodoba: Gdzie mieszkania podrożały mimo koronawirusa?
Na wykresie widać jeszcze jedną charakterystyczną cechę rynku wtórnego. Chodzi o to, że poziom rabatów dla kupujących jest znacznie wyższy niż w przypadku nowych „M”. Wynika to między innymi z faktu, że wielu sprzedawców używanych lokali ma nierealistyczne oczekiwania cenowe oraz problemy z właściwą wyceną lokalu. Obecna sytuacja na pewno powinna skutkować obniżeniem oczekiwań cenowych tych osób, które sprzedają średnio atrakcyjne mieszkanie i chcą szybko sfinalizować transakcję.
Źródło: GetHome.pl
[koronawirus, ceny mieszkań, rynek wtórny, zmiany cen mieszkań]