Rewolucja w Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie

Rewolucja w Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie. Fot. Pixabay
Sami produkują energię z instalacji OZE. Inwestycja zwróci się po 4 latach, a mieszkańcy zyskają oszczędności rzędu 2500 złotych rocznie.
Rozmawiamy z Jackiem Tomasiakiem, Prezesem Spółdzielni Mieszkaniowej w Lubartowie.
Jakie czynniki wpłynęły na decyzję o zmianie sposobu ogrzewania zasobów spółdzielni w SM Lubartów?
Podstawowym czynnikiem były wysokie koszty zakupu ciepła systemowego (162 ZŁ/GJ), ale także produkcja ciepła z naszej kotłowni, która zaopatruje w ciepło jedno z osiedli. Mimo, że nasza kotłownia zasilana była gazem, po analizie oraz ostatnich wzrostach cen paliwa okazało się, że ciepło z pomp będzie radyklanie tańsze. Obecnie 100% ciepła produkujemy już sami i odłączyliśmy się od PEC.
Co w ramach projektu wykonano? Proszę o przedstawienie szczegółów całego projektu.
Nasza nowa inwestycja pozwala nam na uzyskanie energii, która obecnie ogrzewa już 75 bloków mieszkalnych. Mamy instalacje fotowoltaiczne o łącznej mocy 3 MW, pompy ciepła o mocy szczytowej 5 MW oraz obecnie przystępujemy do montażu magazynów energii. Tę istotną zmianę dla 75 bloków przeprowadziliśmy w niecały rok. W sumie w ten sposób chcemy ogrzewać 90 bloków.
Pozyskaj środki na energię z OZE >>
Na jakie problemy napotkaliście przy realizacji projektu? Na co szczególnie zwrócić uwagę przy realizacji takich projektów?
Inwestycja musi być wykonywana przez firmę, która ma doświadczenie w instalacji pomp na budynkach wielorodzinnych. Wpuszczenie przypadkowego montera, który montował pompy w domkach jednorodzinnych to gwarancja klęski przedsięwzięcia. Inwestycja musi być dokładnie przemyślana i opierać się na zarówno projektantach, jak i wykonawcach z najwyższej półki. Apeluję, aby dokładnie sprawdzać ich referencje!
Podczas naszej inwestycji wykonawca podziękował kilku ekipom instalatorów. Pozostali tylko najlepsi. Uważam, że nasz system jest dedykowany także budynkom ze starymi instalacjami i żeliwnymi grzejnikami. Zapraszam do naszej spółdzielni, gdzie można dotknąć i sprawdzić jak wygląda samowystarczalność energetyczna.
Jaką ma Pan radę dla innych: na co zwrócić uwagę przy wyborze rozwiązania i wykonawców?
Należy postawić na sprawdzone urządzenia i co istotne - bezwzględnie muszą to być pompy wysokotemperaturowe. System to nie tylko pompy, ale także urządzenia do wykonania instalacji. W naszych budynkach nie ma plastiku i tanich buforów ciepła, dlatego nie mamy awarii.
Gdybym posłuchał pseudofachowców, to w styczniu, a szczególnie w lutym miałbym niedogrzane mieszkania. Owi pseudofachowcy przekonywali mnie, że nie będzie już zim z temperaturą -20 oC, a w Lubartowie jednak mieliśmy - 18 oC i pompy zasiliły bloki w ciepło bez dodatkowych grzałek z COP – 2. Znam wspólnotę, która poszła w tanie chińskie urządzenia i wiem, że teraz liczą wysokie koszty eksploatacji.
Czy wiadomo już jakie oszczędności przyniesie projekt spółdzielni i mieszkańcom? Kiedy ten projekt się zwróci?
Tak. Jesteśmy już praktycznie po sezonie grzewczym. Nasze oszczędności to aż 70% energii jaką kupowaliśmy w Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej! Przy tych danych inwestycja zwróci się, w zależności od budynku, od 5 do 8 lat. Jednak planujemy założyć także magazyny energii, a wówczas inwestycja zwróci się za 4 lata. Finalnie mieszkaniec 50 metrowego mieszkania zaoszczędzi rocznie nawet 2500 zł.
Oszczędności w spółdzielni mieszkaniowej >>
Czy coś się zmieniło w jakości ogrzewania mieszkań?
Nic. Mieszkańcy w żaden sposób nie odczuli zmiany. Były drobne uwagi, że w mieszkaniach jest za ciepło, ale redukcja krzywej grzewczej spowodowała, że po dwóch tygodniach wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku.
Czy projekt będzie w jakimś zakresie kontynuowany? Jakie są Pana dalsze plany?
Już wspomniałem, że realizujemy teraz osiedle, które zasilane było z naszej kotłowni gazowej. We wszystkich budynkach montować będziemy także magazyny energii elektrycznej, dzięki czemu koszty produkcji ciepła z prądu zniwelujemy do 0 zł.
Czy łatwo zdobyć finansowanie na podobne projekty OZE?
Skorzystaliśmy z programu BGK czyli Grantu OZE. Aby zdobyć środki należy posiadać odpowiednią wiedzę, a wówczas pozyskanie funduszy nie rodzi zbyt dużych problemów. Dzięki kredytowi pozyskanemu z banku możliwe było spięcie inwestycji w całość. Na tym polu należy również posiadać odpowiednią wiedzę, aby wybrać instytucję finansową która ma w swojej ofercie odpowiedni produkt.
Spółdzielnia mieszkaniowa to specyficzny twór - tu bardzo ważna jest cena produktu, odpowiednie przeliczanie zdolności kredytowej, aby była bezpieczna dla obydwu stron. Również ważne są odpowiednie kompetencje osób, które procesują cały projekt, aby przeprowadzić go płynnie i sprawnie. Obecnie korzystam z Banku Pocztowego S.A. który spełnia moje oczekiwania w tej kwestii. Koszt projektu to ok. 70 mln. zł, a ta kwota pozwoliła nam całkowicie odłączyć ciepło systemowe. Jesteśmy teraz samowystarczalni energetycznie.