Miejsce zamieszkania a jakość snu

Prawie 75% Polaków twierdzi, że miejsce zamieszkania ma wpływ na szybkość zasypiania i jakość snu, fot. Pixabay
Latarnie i billboardy, hałas uliczny, komary lub inne owady – to tylko wybrane czynniki, które wpływają na jakość snu mieszkańców zarówno miast, jak i wsi. Najnowszy raport Domondo „Czy miastowi śpią gorzej niż mieszkańcy wsi?” szczegółowo analizuje tę kwestię.
Z publikacji „Light Pollution Think Tank” wynika, że zanieczyszczenie światłem jest w Polsce powszechne i wciąż się nasila. Dowodem tego są dane wskazujące, że w 2022 r. nocne niebo było średnio o 147% jaśniejsze od naturalnego nieba, przy czym w miastach było ono kilkadziesiąt razy jaśniejsze. Ponadto aż 58% Polaków zamieszkuje obszary, gdzie niebo jest tak jasne, że nie można dostrzec Drogi Mlecznej.
– Problemem może być nawet pojedyncza latarnia uliczna – wystarczy, że strumień jej światła zostanie skierowany poza ulicę lub chodnik albo w górę. Sytuacja pogorszy się, gdy światło latarni będzie zbyt intensywne, za bardzo białe i emitowane w czasie, gdy nikt z niego nie korzysta – wyjaśnia dr hab. Andrzej Kotarba, prof. Centrum Badań Kosmicznych PAN, ekspert Light Pollution Think Tank.
Raport Domondo pokazuje, że w kwietniu i maju br., problemów z zasypianiem doświadczało w naszym kraju ponad 90% społeczeństwa. Z powodu drażniącego i nadmiernego oświetlenia, wpadającego przez okno, przynajmniej kilka razy w roku budzi się co najmniej 32% Polaków, kilka razy w miesiącu – 16%, a kilka razy w tygodniu – 5%.
Może Cię zainteresuje: Wydatki na gospodarkę mieszkaniową w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu
Co najbardziej przeszkadza w zaśnięciu?
Prawie 75% Polaków twierdzi, że miejsce zamieszkania ma wpływ na szybkość zasypiania i jakość snu. Większość, bo 64% badanych, zgadza się ze stwierdzeniem, że miastowym zasypia się trudniej ze względu na duże natężenie sztucznego oświetlenia.
Zdaniem respondentów na jakość snu mieszkańców miast niekorzystnie wpływają: ruchliwe ulice (55%), wysokie oświetlone budynki, świecące billboardy i miejskie latarnie (54%), a także hałaśliwi sąsiedzi (42%). Imprezy okolicznościowe, działalność restauracji i barów, remonty i budowy czy zanieczyszczenie powietrza – to czynniki wymieniane w dalszej kolejności.
Mieszkańcom wsi także nie brakuje czynników utrudniających zasypianie czy dobry sen. W przypadku wsi będą to: komary lub inne owady wlatujące przez okno sypialni – wskazane przez 57% respondentów, hałas generowany przez maszyny rolnicze podczas prac polowych wieczorem lub wcześnie rano – 44% respondentów, a także drażniące odgłosy wydawane przez zwierzęta hodowane w gospodarstwach – 38%.
Zmiana prawa podstawą dalszych działań
Połowa Polaków sądzi, że władze samorządowe bagatelizują problem nadmiernego oświetlenia i nie podejmują żadnych działań prewencyjnych. Około 75% badanych uważa, że kwestie natężenie światła i hałasu powinny zostać uregulowane. Tego samego zdania jest Rzecznik Praw Obywatelskich. Jednak Ministerstwo Rozwoju i Technologii na początku roku oznajmiło, że zmiana prawa w tym zakresie na razie nie jest planowana.
– Największy problem według Głównego Inspektora Sanitarnego stanowi światło emitowane przez niebieskie LED-y. Istnieją jednak proste, techniczne sposoby ograniczenia szkodliwości oświetlenia LED-owego. Aby je zastosować i zagwarantować obywatelom konstytucyjne prawo do ochrony zdrowia, potrzebna jest natomiast zmiana prawa – mówi prof. Marcin Wiącek.
Należy zwrócić uwagę, że uczestnicy badania mieli wiele ciekawych pomysłów na to, jak poradzić sobie z problemem zanieczyszczenia światłem i hałasem. Wymienili m.in. lepsze zarządzanie oświetleniem i projektowanie przestrzeni miejskiej, ograniczenie remontów nocą, wymianę tramwajów na cichsze modele, stosowanie konstrukcji tłumiących hałas przy głównych drogach, a także finansowanie przez miasto montażu rolet zaciemniających lub zewnętrznych.
Źródło: Domondo