Jak zmusić kominiarzy do działania?
Kominiarze to firma zewnętrzna
Rys. redakcja
Co roku w październiku w mojej spółdzielni kominiarze przeprowadzają kontrolę wentylacji. Budynek jest pięciokondygnacyjny, z lat 60., do jednego przewodu wentylacyjnego podłączone są mieszkania z co drugiej kondygnacji – pisze Czytelniczka.
Zobacz także
Marta Chmielewska Czy wspólnota mieszkaniowa może przestać istnieć?
Na tak zadane pytanie automatyczną odpowiedzią jest zaprzeczenie, niemniej istnieją sytuacje, w których rzeczywiście wspólnota mieszkaniowa może zakończyć swój byt.
Na tak zadane pytanie automatyczną odpowiedzią jest zaprzeczenie, niemniej istnieją sytuacje, w których rzeczywiście wspólnota mieszkaniowa może zakończyć swój byt.
Paweł Puch Zaskarżenie uchwały wspólnoty mieszkaniowej
We wspólnocie mieszkaniowej w sprawach przekraczających zwykły zarząd, podstawowym sposobem podejmowania decyzji jest uchwała właścicieli lokali. Decyduje większość właścicieli liczona według większości...
We wspólnocie mieszkaniowej w sprawach przekraczających zwykły zarząd, podstawowym sposobem podejmowania decyzji jest uchwała właścicieli lokali. Decyduje większość właścicieli liczona według większości udziałów. Jeżeli pojedynczy właściciele nie zgadzają się z decyzją większości, mają prawo zaskarżyć uchwałę do sądu.
Redakcja news Czy to koniec patodeweloperki? Co zmieni się od 1 sierpnia 2024?
Od 1 sierpnia wejdą w życie dwie nowelizacje rozporządzeń z zakresu przepisów budowlanych, które mają na celu m.in. walkę z patodeweloperką.
Od 1 sierpnia wejdą w życie dwie nowelizacje rozporządzeń z zakresu przepisów budowlanych, które mają na celu m.in. walkę z patodeweloperką.
W artykule: Prawnik radzi, jak należałoby rozwiązać problem uciążliwej obecności zapachów bytowych w pomieszczeniach mieszkalnych. |
Za każdym razem zgłaszam im następujące uwagi: zapachy wydostające się z kratek wentylacyjnych, np. przypalone mleko, dym z papierosów itp., zimą ciąg wsteczny z kratki wentylacyjnej w kuchni (ślepa kuchnia bez ogrzewania), zapachy z kuchni sąsiednich mieszkań wpadające przez otwarte okno do pokoju, szczególnie uciążliwe w lecie przy bezwietrznej pogodzie lub wiatrach z kierunku zachodniego.
Te zapachy przedostają się z wywietrzników (nasad wentylacyjnych) umieszczonych na dachu, o czym przekonałam się, kiedy zapach z mojej kuchni zaczął przedostawać się do pokoju przez otwarte okno.
Każdorazowo wpisuję swoje uwagi przed podpisaniem listy przedstawianej przez kontrolujących kominiarzy. I za każdym razem są one dokładnie zamazywane na czarno. Ostatnio przestałam się podpisywać, bo moim zdaniem kontrola nie została przeprowadzona prawidłowo.
Po postępowaniu kominiarzy sądzę, że inni mieszkańcy też zgłaszają do nich swoje uwagi, które po prostu nie są uwzględniane.
Na jakie przepisy prawa mogę się powołać, by zmusić spółdzielnię do działania? Zapachy są już nie do zniesienia.
Problem dotyczący niechcianych zapachów, z którym ma Pani do czynienia, jest dość powszechny. Jestem prawnikiem, a nie fachowcem budowlanym, ale z informacji, jakie mam od takowych, wynika, że w starszym budownictwie problem ten jest bardzo często wynikiem wymiany okien.
Kiedyś przy wykonywaniu instalacji wentylacyjnej grawitacyjnej zakładano dla jej sprawnego działania pewien stopień nieszczelności okien. Takie okna wówczas wykonywano i w ten sposób konstruowano system wentylacji w budynku. Taka instalacja spełniała ówczesne normy, mimo że nie miała – jak się obecnie wymaga – oddzielnego kanału prowadzącego do każdego pomieszczenia.
Teraz, w związku z powszechnym zjawiskiem wymiany okien na szczelniejsze, instalacja ta przestaje spełniać swoją funkcję nawet przy nawiewnikach i następuje efekt tzw. cofki – powietrze zamiast być usuwane z pomieszczenia na zewnątrz, jest zasysane z zewnątrz do wnętrza budynku lub krąży pomiędzy pomieszczeniami. Stąd biorą się zapachy, które z jednego pionu przechodzą do drugiego, sąsiedniego, lub z jednego lokalu do drugiego.
Z dostępnych mi informacji wynika, że metodą na całkowitą lub chociaż częściową eliminację tego zjawiska są obrotowe nasady kominowe, które zamontowane na dachu na wyjściu wentylacji wymuszają odpowiedni ciąg i przepływ powietrza.
Ponadto mieszkając w bloku z lat 60., musi mieć Pani świadomość niekiedy trwałych mankamentów z tym związanych, które są wynikiem tego, że budynek budowano zgodnie z innymi normami budowlanymi, a nawet często bez zachowania tych, które wówczas obowiązywały.
Wracając do kwestii prawnych. Prawdopodobnie spółdzielnia nic nie wie o problemie. Kominiarze to nie pracownicy spółdzielni, tylko firma zewnętrzna, której jedynym zadaniem jest sprawdzić stan przewodów spalinowo-wentylacyjnych i spisać protokół dla spółdzielni – bo przepisy prawa budowlanego taki wymóg przeglądów nakładają.
Pani podpis jest potrzebny tylko po to, żeby wykazać przed spółdzielnią wykonanie przeglądu w Pani mieszkaniu. Mają z reguły w danym dniu kilkadziesiąt mieszkań do sprawdzenia i Pani problemy ich nie interesują.
Zatem błąd polega na tym, że tylko do kominiarzy kieruje Pani swoje uwagi. Jeżeli ma Pani zastrzeżenia, powinna je Pani zgłaszać także bezpośrednio do spółdzielni. Dobrze porozmawiać z sąsiadami i jeżeli mają oni też takie problemy, napisać wspólny wniosek do spółdzielni.
Możecie też żądać, aby pracownicy spółdzielni sprawdzili instalację i konieczne prace uwzględniono w planach remontowych spółdzielni.
W przypadku braku reakcji na problem w administracji delegacja mieszkańców bloku może umówić się z prezesem spółdzielni w sprawie interwencji. W każdej spółdzielni prezes ma wyznaczone dni, w których przyjmuje mieszkańców, więc z problemem można się udać bezpośrednio do niego lub do wyznaczonego członka zarządu spółdzielni.
W przypadku bezskuteczności takich zabiegów pozostaje zgłosić problem do Nadzoru Budowlanego. Bowiem zgodnie z Prawem budowlanym budynek powinien być utrzymywany przez spółdzielnię w należytym stanie technicznym. Wiąże się z tym także sprawnie działająca instalacja spalinowa i wentylacyjna.
Nadzór Budowlany może przeprowadzić kontrolę i nakazać spółdzielni wykonanie określonych prac w wyznaczonym terminie pod groźbą kary grzywny.
W praktyce problem polega na tym, że spółdzielnia zapewne przedstawi protokoły z przeglądów, z których wynika, że dopełniła formalności i że nie ma znaczących nieprawidłowości w funkcjonowaniu budynku.
W praktyce Nadzór Budowlany reaguje zaś w sytuacjach poważnych, gdy istnieje zagrożenie zdrowia czy życia mieszkańców, a taką sprawę mogą uznać za mało istotne uchybienie.
Warto więc, aby zgłoszenie pochodziło też od innych mieszkańców i aby wykazywało na zagrożenie dla ich zdrowia. Nadzór Budowlany miałby na pewno większe podstawy do interwencji, jeżeli nieprawidłowości w funkcjonowaniu dotyczyłyby też instalacji spalinowej, bo tutaj wprost nieprawidłowości zagrażają życiu mieszkańców.